mini pamiętnik

heyy :)

Miałam dzisiaj już nie pisać, bo mam strasznie napięty grafik, ale jakoś tak czuję, że powinnam, a po za tym mam zdjęcia, których jeszcze nie pokazywałam , więc po prostu napiszę Wam, jak mi minął dzień.

Miałam dwa budziki:
6:45- wstań, ćwiczenia, ubrać się i zjeść szybkie śniadanie
7:10- za późno, leć się szybko ubrać i kanapka do ręki 

Wstałam od razu po drugim budziku. Nie zdążyłam z ćwiczeniami, ale to nie koniec świata. W szkole było bardzo fajnie. Aż się sama zdziwiłam, gdyż wtorków nie cierpię. Miałam dużo ważnych tematów do obgadania z przyjaciółką ( znaczy się my zawsze mamy dużo do rozmów, ale te potrzebowały natychmiastowej reakcji). Dzisiaj miałam 7 lekcji ( w tym dwa wf >_< ) . Nie poszłam na dodatkową matmę ( to są takie matmy, które przygotowują nas do egzaminów), ponieważ do domu bym przyszła nie żywa, a tak chyba tylko jakieś 2-3 osoby z naszej klasy na nią chodzą. 
Po szkole poszłam na spacer z psem, później do sklepu, bo dzisiaj to ja byłam szefem kuchni ^_^ O 16:30 przyszła korepetytorka z matematyki, skończyłam o 17:30 . A teraz próbuję napisać rozprawkę na polski, ale coś mi nie wychodzi, bo jakiś do bani temat :/  No i w między czasie piszę do Was.

a tutaj macie danie, które dzisiaj przygotowałam

a tutaj macie bita, który cały czas chodzi mi po głowie ♥

A Wam jak minął dzień? Też mieliście urwanie głowy? A może sam luzik? ;)  piszcie w komentarzach 

xoxoxo